24 września 2024

WYWIAD Z PANIĄ EWĄ KORBĄ – DYREKTOR SZKOŁY STRUMIENIE

Pani Dyrektor,
była Pani jedną z osób, które zainicjowały powstanie Szkoły STRUMIENIE. Pani córka – Maria była wśród dziewczynek, które 1 września 2004 r. jako pierwsze rozpoczęły naukę w I klasie STRUMIENI.
  • Co zdecydowało, że właśnie takiego modelu edukacji chciała Pani dla swoich dzieci?

Najbardziej ujęło mnie, że nowa szkoła będzie współpracowała z rodzicami w prowadzeniu ich dziecka. Wiedziałam, że zaangażowanie obydwojga rodziców w proces wychowawczy i edukacyjny dzieci jest wielką korzyścią dla dziecka i ta szkoła dawała realną możliwość realizacji tego marzenia. Innowacyjny i niezwykle ważny był dla mnie – jako mamy – tutoring. Niejedna szkoła stawiała i stawia sobie jako cel współpracę z rodzicami w kwestiach wychowawczych, jednak fakt, że tutor będzie miał czas, aby spotkać się z obydwojgiem rodziców, aby porozmawiać o ich córce był dla mnie bardzo przekonującą, unikatową i konkretną realizacją tego celu. Zainteresował mnie również model edukacji zróżnicowanej. Miałam wcześniej okazję pracować w szkole dla dziewcząt (Prywatna Szkoła im. Cecylii Plater-Zyberkówny) i widziałam ogromną wartość tego modelu.

  • Jakie były największe wyzwania, z którymi musieliście się Państwo zmierzyć na początku?

Wyzwań było bardzo wiele: lokalizacja szkoły, zatrudnienie nauczycieli, rekrutacja uczniów i przede wszystkim szkolenia kadry. Musieliśmy wszyscy rozumieć na czym polega edukacja spersonalizowana, program wychowawczy, który opierał się na pracy nad nawykami i cnotami, ale przede wszystkim bardzo ważne było zdobycie zaufania rodziców. Kluczowi byli nauczyciele. Pamiętam pierwszą grupę pań nauczycielek, które zaczęły pracę 1 września 2004 roku (kilka pracuje do dziś w szkole). Miały w sobie dużo radości, zapału i optymizmu, mocno wierzyły w misję szkoły. Opieraliśmy się na normalności i naturalności – rodzice mają być pierwszymi odpowiedzialnymi za wychowanie dzieci, a szkoła ma pomagać i dobrze wypełniać obowiązek edukacyjny. Pomimo wielu wyzwań, to, co najbardziej pamiętam sprzed 20 lat, to tworzenie się niesamowitej społeczności rodziców, którzy budują dobre miejsce dla dzieci i rodzin, miejsce wzajemnej pomocy, wsparcia…

  • Czy mogłaby się Pani podzielić jakąś szczególnie pamiętną historią z pierwszych lat funkcjonowania szkoły?

Mam ich bardzo wiele, żałuję, że ich nie spisywałam, gdyż teraz czas zaciera w pamięci pewne szczegóły. Pamiętam, jak przeprowadzałam rozmowę rekrutacyjną z jedną bardzo dobrą nauczycielką. Opowiadałam jej o szkole, która ma zacząć funkcjonować od września. Pod koniec rozmowy Pani zadała mi podstawowe pytania: Gdzie ta szkoła będzie? Ilu mamy uczniów? Jakie będzie wynagrodzenie? – na wszystkie te pytania moją odpowiedzią było „Jeszcze nie wiem!” – ta Pani zdecydowała się na pracę. To były takie chwile, kiedy wiara i przekonanie, że budujemy coś niezwykle wartościowego jeszcze bardziej się umacniało.

  • STRUMIENIE mają już 20 lat! Czego życzy Pani uczennicom i nauczycielom na dalsze lata?

Naszym uczennicom życzę z całego serca, aby były dumne z miejsca, w którym się uczą i cieszyły się ze społeczności, do jakiej przynależą. Życzę, aby szły w świat pewne siebie, swoich wartości i były otwarte na innych. Nasza szkoła to wspaniali nauczyciele, rodzice i uczennice. Nie jesteśmy idealni, ale konstruktywna praca nad trudnościami i błędami jest bardzo budująca. Zespołowi nauczycieli i wszystkim pracownikom dziękuję za codzienne zaangażowanie, entuzjazm w tworzeniu tego miejsca i realizację swojego zawodu z prawdziwym poczuciem misji.

Wiele osób mówi mi, że ta szkoła jest wyjątkowa: „macie pełne rodziny”, „rodzice angażują się w wychowanie”… Odpowiadam, że to jest normalne, a przynajmniej powinno być i życzę nam wszystkim, abyśmy umieli dziękować za dobre rzeczy, których jesteśmy świadkami.

Na zdjęciu osoby, które pracują w STERNIKu od 20 lat:
Katarzyna Makulec,  Sylwia Watrakiewicz, Anna Maciejewska, Agnieszka Litwiniec, Marta Stokłosa,  Karol Szabelewski, Monika Osenko i Ewa Korba